Stanowisko PSITJ w sprawie SZIE

Stanowisko PSITJ
w ramach konsultacji otwartej
(dotyczy projektu Ustawy o SZIE)

Zarząd Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym zwrócił się do PSITJ z prośbą o stanowisko w sprawie prac nad Ustawą o Samorządzie Zawodowym Instruktorów i Egzaminatorów. Poniżej prezentujemy nasze stanowisko oraz propozycje rozwiązań w kilku kluczowych tematach.

  1. Samorząd instruktorów i egzaminatorów – razem czy oddzielnie?

Zdecydowanie Samorząd jednoizbowy bowiem podział na instruktorów i egzaminatorów znów nas podzieli, po za tym głosy wśród egzaminatorów są jednoznaczne, iż tej grupie zawodowej samorząd jako odrębna izba nie jest potrzebny bowiem oni mają właściwą organizację kontroli nad swoim zawodem. Oczywiście kwestia kontroli merytorycznej wiele pozostawia do życzenia. Dlatego jednoizbowy bowiem musimy mówić wspólnym głosem i mamy ten sam cel, poprawa szkolenia i właściwy nadzór nad nim również z poziomu egzaminów a tego brakuje. Ponadto zgłaszamy propozycję aby komisje kwalifikacyjne o ile odrębne to jednak przynajmniej każdy z przedstawicieli danej grupy powinien zasiadać w komisji drugiej grupy. To powinny być grupy eksperckie, które będą składały się ze specjalistów w danej dziedzinie ( np. specjalistów z metodyki nauczania, techniki jazdy, prawnych aspektów itp.) aby właściwie dobierać ludzi do danego zawodu. Obecnie wiemy jak to wygląda, testy etc. a poziom wiedzy jednych i drugich może być żenujący, jednak na papierze wszystko się zgadza.

 

  1. Efektywność samorządu i koszty – jaka struktura?

PSITJ nadal optuje za opcją pierwszą, tzn. silne okręgi.. Naszym zdaniem to w regionach powinny być opracowywane standardy, stanowiska w danych kwestiach itp., a centralnie powinniśmy tworzyć burzę mózgów i co ważne przedstawiać propozycję ustawodawcze, zmiany prawa,  ale już jako jedno wypracowane stanowisko. Okręgi powinny mieć swoich reprezentantów w tej samej liczbie niezależnie od wielkości okręgu. Chodzi o to aby takie okręgi jak np. Śląski nie miał siły nadrzędnej nad znacznie słabszymi, słabiej zurbanizowanymi jak np. Mazury czy inne.
Ponadto nie zrozumiałe są i niedookreślone funkcje proponowanych senatorów i przedstawicieli terenowych, nam się to nie podoba.

Okręgi naszym zdaniem winny być tylko 4, co zapewni też mniejsze koszty utrzymania i szybszą komunikację pomiędzy czterema ciałami, niż pomiędzy np. 8, czy 16-toma. Obecnie zbieramy informacje dotyczące ilości osób posiadających czynne uprawnienia ITJ w każdym województwie.

  1. Jak zapewnić demokratyczne wybory? Jak to zapisać w ustawie/rozporządzeniu?

Powinniśmy zachować równowagę względem osób zasiadających w strukturach samorządu, tyle samo instruktorów nauki jazdy, egzaminatorów i instruktorów techniki jazdy. To ze względu iż INJ jest znacznie więcej niż egzaminatorów i ITJ.

Wybory powinny być powszechne a kandydaci powinni być wybieraniu przez Zjazd ogólnopolski z kandydatów zgłaszanych w wolnym naborze, a nie rekomendowanych przez regiony. W ten sposób będzie można głosować w Krakowie na człowieka z Warszawy, nawet gdy w samej Warszawie nie będzie miał on poparcia. W taki sposób problem „wycinania” kandydata przez konkurencję lokalną nie będzie istniał, a poza tym przecież działalność kandydata dotyczyć ma całego kraju a nie tylko jego regionu, więc głosować winni wszyscy.

Przykład partii politycznych jest idealny, ale chyba jako anty-przykład. Nazwa niby jedna, ale posłów i senatorów już dużo za dużo, zaburzone proporcje, struktury rozbudowane do granic możliwości i bałagan gwarantowany. Nie bierzmy przykładu z polityki, bo to źle wróży.


Uważamy, że jeśli robić okręgi to winny być tylko 4  silne okręgi
– po 3 czynnych egzaminatorów,
– po 3 czynnych instruktorów nauki jazdy,
– po 3 czynnych instruktorów techniki jazdy
to daje w sumie
9 osób w okręgu (prezydium – rada)

czyli 36 osób na cały kraj
+ centrala ograniczona do minimum (jako organ wykonawczy)

Warte jest przemyślenia czy „centrala” nie powinna być lotna, a siedzibą centrali być miejsce (miasto) wybranego Prezesa SZIE.  Biuro prowadzić wtedy winna firma zewnętrzna na zasadzie outsourcingu. Jest 2019 rok, mamy Internet, techniki pozwalające na telekonferencje, można pracować zdalnie. Dobrze byłoby, żeby co kadencję inny region Polski (okręg) miał swojego Prezesa SZIE, ale to już oczywiście zależeć będzie od wyborów.  Byłoby to sprawiedliwe i bardzo transparentne.

  1. Jak zapewnić równowagę zawodów? 

Uważamy kwestie sądów (komisji) dyscyplinarnych za odrębne dla każdej z grup choć w składzie każdej z nich powinni również zasiadać w formie obserwatorów czy (ławników) przedstawiciele pozostałych grup. Pozostałe komórki winny być wspólne bowiem w wielu aspektach poruszamy się na tym samym gruncie. Przykład czy egzaminator nie powinien być specjalistą w dziedzinie jazdy motocyklem? Oczywiście, że powinien tak jak instruktor więc aspekty związane z doskonaleniem zawodowym, szkoleniami, wymaganiami powinny być takie same. Jak jest obecnie każdy widzi. Więc komórka odpowiedzialna za kwalifikacje zawodowe wspólna. I inne komórki odpowiedzialne choćby za aspekty ustawodawcze, zgłaszanie propozycji regulujących prawo i itp. – również wspólne.

 

  1. Czy i jak zapisać w projekcie ustawy pieczę SZIE nad prestiżem, reputacją?

Z uwagi, iż projekt ustawy zakłada odpowiedzialność dyscyplinarną i zawodową członków samorządu zawodowego za zawinione naruszenie obowiązków, to należy szczegółowo określić jakiego rodzaju będą to czyny zabronione i co oznaczają terminy typu: „rażące naruszenie”, a kiedy i jaki czyn narusza reputację zawodu?

  1. Kodeks etyki zawodowej – jeden czy dwa?

Etyka zawodowa egzaminatora i naszych grup instruktorskich jest zbieżna. Pod kątem merytorycznym etyka ma ten sam mianownik czyli znajomość tematyki z poziomu egzaminu, czy z poziomu szkolenia. Owszem nasze zadanie jest o wiele  trudniejsze, bo egzaminator z metodyką szkolenia to może nie mieć za wiele wspólnego. Etyka z poziomu przestrzegania przepisów ruchu drogowego – musimy stanowić przykład w każdej grupie. Powinniśmy stworzyć wspólny katalog etyki naszych zawodów i stosownie wobec niego wyciągać konsekwencje w postaci skarg do komisji dyscyplinarnych. Następnie na podstawie naruszeń jasno określonych zasad etyki powinno się formułować zarzuty.
Zatem jeden kodeks dla wszystkich.

  1. Jakie mają być kompetencje SZIE w kwestii kwalifikacji zawodowych – odrębność komisji kwalifikacyjnych zawodów instruktora i egzaminatora?

Uważamy, iż komisja kwalifikacyjna powinna być jedna względem naszych zawodów. Składać się powinna z czynnych zawodowo egzaminatorów, instruktorów. Kwestia lat pracy i doświadczenia powinna wchodzić w grę, to powinni być mistrzowie w swoim fachu. Osoby takie powinny jednak mieć kadencje pełnionych funkcji aby nie było możliwości zasiedzenia kolejnych „dziadków”

STAŻ ZAWODOWY

Należy stworzyć przepisy wewnętrzne regulujące system stażu zawodowego, określające Kto może przyuczać do zawodu świeżo upieczonego instruktora, czy egzaminatora oraz jak obiektywnie weryfikować kompetencje obu w przyszłości.
Należy określić etapy zdobywania uprawnień. Naszym zdaniem egzaminatorem powinna być osoba która ma udokumentowane lata praca w zawodzie instruktora danej kategorii prawa jazdy minimum 2 lat, a egzaminujący instruktorów techniki jazdy sam winien legitymować się pracą na takim stanowisku w okresie również minimum 2 lat.  Staż zawodowy przygotowujący INJ, ITJ, E – powinien trwać minimum kwartał w różnej formie zajęć, z szczególnym nastawieniem na pracę pod okiem doświadczonych egzaminatorów. Powinny być solidne egzaminy kompetencyjne z dziedziny techniki jazdy, aspektów psycho-motorycznych człowieka, umiejętności interpretacji praktycznej (a raczej stosowania) prawa, a nie wykucia na pamięć paragrafów i artykułów.

Staże i szkolenia (dające uprawnienia) powinny prowadzić WORD-y , ODTJ-ty i OSK posiadające rekomendacje SZIE na podstawie posiadanych certyfikatów jakości (a nie uznaniowo). Taki kurs powinien trwać minimum 3 miesiące uwzględniając szczególny nacisk na szkolenia praktyczne, praca w charakterze obserwatora, praca pod okiem trenera oraz solidne szkolenia praktyczne dla kandydatów w najnowocześniejszych ODTJ-tach.
Jeszcze kwestia awansu zawodowego, to powinien ustalać Samorząd.  Optujemy za awansem poziomym,  aby zostać egzaminatorem trzeba być np. 2 lata instruktorem itd. Wtedy też zaczniemy szanować własną pracę.

  1.  Piecza nad rozwojem zawodowym (uważamy za najważniejsze)

ITJ nie mają obecnie obowiązku odbywania warsztatów i widząc jak to wygląda w grupie instruktorów nauki jazdy bardzo się z tego powodu cieszymy. Nie chcemy kolejnych szkoleń, które będą fikcją lub sztuką dla sztuki. Patrzymy przychylnie w stronę systemu szkoleń lekarzy czy ratowników medycznych. Chcielibyśmy żeby instruktor mógł wybierać sam na jakie szkolenie i gdzie pojedzie, a za uczestnictwo w takowych winny być przydzielane punkty edukacyjne. Odpowiednia ilość uzbieranych punktów w okresie 4 lat (lekarze w okresie 48 miesięcy muszą uzbierać 200 pkt.) warunkować powinna aktualność uprawnień.

PUNKTY EDUKACYJNE – 200 pkt co 4 lata

Szkolenia żeby przyznawać za nie punkty powinny się mieścić w tematyce motoryzacyjnej, ale w szerokim zakresie tematycznym począwszy od psychologii transportu do innowacji w technologiach producentów pojazdów.

SZIE na wniosek firm szkoleniowych, organizatorów konferencji, kongresów powinno przyznawać możliwość certyfikowania uczestników (PUNKTY EDUKACYJNE) jeśli szkolenie spełnia warunki tematyki.

U lekarzy często 1h szkolenia = 1 punkt edukacyjny lub np. prenumerata pisma branżowego 5 pkt. za tytuł (ale nie więcej niż 10 w roku), udział w kongresie lub konferencji po 3 pkt, szkolenie kompetencyjne – 5 pkt, napisanie artykułu i publikacja – 5 pkt, itp. ..itd..

Rynek szkoleń sam się wtedy wyreguluje, wygrają firmy które przyciągną uczestników atrakcyjnością tematyki, współczesnością i mierzalnym skutkiem. Znikną placówki zajmujące się tylko wydawaniem „papieru”. Tu wielka rola SZIE żeby sprawować nadzór i pieczę nad szkoleniem – nie przyznając punktów edukacyjnych tam gdzie szkolenia są fikcją.

System punktów edukacyjnych w miejsce obowiązkowych warsztatów uważamy za najważniejszy w roli SZIE i jest to nasz koronny postulat jako PSITJ. To sprawdzone rozwiązanie i nie będzie rodzić patologii szkoleń pod przymusem. Bez takiego rozwiązania nie widzimy sensu powstawania kolejnego organu nadzorczego nad zawodem.

  1. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej i rzecznik obrony członków SZIE – jeden czy dwóch?

Uważamy, iż jeden organ RZECZNIKA wystarczy.  Jesteśmy zwolennikami tego aby nie mnożyć funkcji które często będą działać na tym samym podłożu. Jednak winniśmy też mieć na względzie, że SZIE ma być przede wszystkim dla wykonujących zawód oparciem przy ewentualnym problemie.
Prawnicy, lekarze itd… którzy już mają samorządy, zawsze są zdeterminowani do pomocy i obrony swojego członka jeśli Ktoś zarzuci Mu nieprawidłowości w wykonywaniu zawodu.

Czytając projekt SZIE nasi członkowie w sposób nieodosobniony mają wrażenie, że ten Samorząd jest w założeniu nastawiony na odgórne zdyscyplinowanie karami swoich członków do należytego wykonywania zawodu, a przecież w skali kraju nie słyszy się o spektakularnych naruszeniach, czy żeby jakiś Sąd pozbawił instruktora lub egzaminatora prawa do wykonywania zawodu oraz żeby był to problem masowy.

TO NIE INSTRUKTORZY PSUJĄ BRANŻĘ, TYLKO PODMIOTY GOSPODARCZE

To raczej przedsiębiorcy prowadzący działalność jako OSK, czy ODTJ lub dyrektorzy WORD-ów są bohaterami afer. To właściciele szkół odpowiadają za politykę cenową, łyse opony i oszustwa względem skarbówki, a nie szeregowi instruktorzy, czy egzaminatorzy.

SZIE to samorząd zawodowy, a nie izba gospodarcza ODTJ czy OSK, stąd nie zapominajmy, że powstanie SZIE nie będzie mieć żadnego wpływu bezpośredniego na politykę tych wyżej wspomnianych oraz żadnych narzędzi wpływu i kontroli wymienionych. Należałoby tu się zastanowić jak zatem SZIE w realny sposób może wpływać na politykę poprawy jakości świadczonych usług wspomnianych podmiotów za pośrednictwem instruktorów.

Jako organizacja oczekujemy stosownego odniesienia się do opisanych zagadnień z Państwa strony jako pomysłodawcy.